Post
autor: MichaĹ » 3 maja 2013, 15:39
[center]Polacy, Słowianie i Patrioci! [/center]
Dziś u komuchów i masonów wielkie świętowanie,
wiec ja sobie zrobię w automacie małe pranie,
bom biednym sąsiadom podarował pralkę Franię,
a dla Was zrobię tylko przedruk felietonu Waldiego,
bom na ten czas nie znalazł nic bardziej odpowiedniego.
Toż przecie Orla z czekolady Wam nie zaserwuje,
jak te koszerne i masońskie cuchnące chuje.
[center]Przez okna wlewały się czerwone dni[/center]
Dodano 03/05/2013, przez Waldemar Jan Rajca
....
Trzeci dzień euforii i propagandy. Po ”Dniu Pracy”, ”Dniu Flagi” – dzisiaj - „Dzień Konstytucji 3 Maja” - a tak naprawdę ustawy rządowej, której celem była zamiana sojuszy. Po cichu, bez obecności posłów, których nie powiadomiono.. Ustawa rządowa z 3 Maja 1791 roku nie przewidywała ani godła ani flagi.. Tymczasem 2 maja socjalistyczne państwo polskie obchodzi „Dzień Flagi”(???).. Miała być monarchia dziedziczna, po śmierci króla Stanisława Augusta Poniatowskiego - członka masonerii. Na tronie polskim miał zasiąść elektor saski - Fryderyk August. Nie stało się - nastąpiły rozbiory Rzeczpospolitej.. 1792. 1793. 1795.. Koniec I rzeczpospolitej pełnej agentów obcych dworów.. Dokładnie tak jak dziś.. Jedni służą Niemcom, inni Rosjanom, inni Amerykanom i Izraelowi.. Wszyscy służą wszystkim - byle nie Polsce.. Ten kto chce posłużyć Polsce w czymkolwiek - eliminowany jest z demokratycznej sceny politycznej.. Przy pomocy nagonki - na razie. I dlatego Polską rządzą jej najwięksi wrogowie przy pomocy służb specjalnych.. Niedługo wszyscy ministrowie to będą byli pracownicy MSW.. A propaganda będzie nam wmawiać , że to są ci najlepsi.. Gdyby chociaż rządzili w polskim interesie.. Ale dbają o to, żeby nic nie było w polskim interesie..
Przezabawnie obchodził „Święto pracy” pan Leszek Miller, cynicznie wierny idei czerwonej zarazy.. Jakiś młody człowiek, podobno absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego (to teraz UJ jest kuźnią czerwonych kadr - i na to Królowa Jadwiga dawała pieniądze!) - czytał tekst propagandowy po cichu za plecami pana Leszka, a pan Leszek dokładnie ten tekst powtarzał głośno - ku radości gawiedzi zebranej i słuchającej z zapartym tchem wiecowego bełkotu.. Demokracja wymaga demagogów i populistów. Każdy demokrata musi wokół siebie gromadzić osobników, których należy nasączyć jak gąbkę - propagandową strawą - żeby nakarmić nią spragniony lud, okradany i oszukiwany - jak to w demokracji.. Muszą być trybuni ludowi, aktyw partyjny, i mnóstwo demagogii zalewającej zaćmione umysły, nawet przy pomocy suflera..
Ale co to za sufler jak go wszyscy widzą? W teatrze jest tak, że widz suflera nie widzi, a tekst musi być tłoczony bez przerwy.. Nie może być pustych przebiegów w postaci ciszy, która zagłusza ciągłość tekstu.. Podczas „Święta pracy” sufler pana Leszka Millera zagłuszał właściwą demagogię płynącą poprzez mikrofon, z ust pana Leszka Millera., który zawsze twierdził, że mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna - ale po tym - jak kończy.. Nie może sufler być ważniejszy od przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.. No nie może! I koniec! Bo przedstawienie się nie uda.. I się nie udało, bo wszyscy widzieli. Że sufler był ważniejszy od przewodniczącego tego teatru.. To tak, jak w dobrym urzędzie może się zdarzyć, że. zwykły referent bierze większe łapówki od naczelnika wydziału.. No, tak nie może być - w demokracji.. Każdy ma swoje miejsce zaklepane demokratycznie i biurokratycznie. W demokratycznym państwie prawnym opartym o demagogię, kłamstwo i permanentne obietnice.. Osadzone na lotnych piaskach iluzji..
Było wiele czerwonych flag. Bo następnego dnia było „Święto flagi”.. Biało-czerwonej, ale mimo wszystko częściowo czerwonej.. Nie ma już insygniów królewskich - jest robotnicza krew - jak to w państwie wesoło-ludowym.. Nie ma autorytetu króla - ale są „autorytety” samozwańcze, albo kreowane przez usłużne media.. Ci wszyscy gadający w telewizji i radio ”autorytety” od dwudziestu lat - to są propagandyści , a nie autorytety.. To urabiacze tzw. opinii publicznej. Żeby utrzymać więź z masami - tak jak twierdził Lenin. Żadna partia demokratyczna nie może utracić więzi z masami.. Bo będzie koniec demokracji.. Ile flag wczoraj rozdała władza, byleby tylko lud wprawić w wesołość?. Żeby panowała powszechna radość, że mamy demokratyczne państwo prawne, III Rzeczpospolitą pełną afer, niegodziwości, bezprawia, niszczenia przedsiębiorców, rozbijania rodzin, ataku na fundament tego w czym żyjemy od 1000 lat - na chrześcijaństwo. Rugowania go zewsząd.. Niech lud wiwatuje, na cześć bało-czerwonej flagi…. Był nawet orzeł z czekolady.. Byli aktywiści poparcia.. ”Orzeł może”.. Zbigniew Hołdys, Jacek Poniedziałek, Magda Umer ( Humer), Grzegorz Miecugow, Maria Peszek, Marek Kondrat, Jerzy Buzek, Marek Niedźwiecki.. Szkoda, że pan Grzegorz Miecugow nie przyniósł ze sobą chociaż jednego egzemplarza ”Budujemy socjalizm” - pisma, w którym pisywał jego tata - towarzysz Bruno Miecugow. I który podpisał haniebny Apel Krakowski, popierający sfingowany proces i wyroki śmierci dla księży Kurii Krakowskiej..
Pani Magda Umer też mogła by coś pamiątkowego przynieść.. Adam Humer - to brat jej taty - Edwarda Humera.. Obaj zbrodniarze stalinowscy.. Jest taki film pani Aliny Czerniakowskiej ”HUmer i inni”.. Warto obejrzeć.. Ojciec tych dwóch zbrodniarzy – Wincenty - został zastrzelony z wyroku Polskiego Państwa Podziemnego.. Pan Adam Humer przybył do Polski z dalekiego kraju - USA.. Nie wiem czy miał przy sobie czerwoną flagę - ale był komunistą z krwi i kości.. Cała rodzina Humerów - to jeden wielki komunizm.. Pani Magda maszeruje w zgodnym, kroku z innymi – których pełno jest w naszym życiu społeczno-politycznym i demokratycznym. Rządzą dzieci komunistów stalinowskich.. Pani Magda Umer kończyła słynne liceum im. Gotwalda w Warszawie, gdzie uczyły się dzieci partyjniaków i ubeków.. Takie czasy widocznie.. Dwaj bracia – Edward i Adam dostali wyroki śmierci od podziemia - ale nie zostały wykonane..
Pani Jezus Maria Peszek wprost zieje z nienawiści do chrześcijaństwa, nienawidzi naszej tradycji i polskości.. Dziwi mnie w tym towarzystwie pan Marek Niedźwiecki - duże dziecko muzyczne, które do tej pory nie mieszało się w politykę.. Poznałem go w roku 1981 - podczas mojej praktyki w programie III Polskiego Radia.. Widocznie partia wzywa już ostatnie posiłki do walki o III Rzeczpospolita, która chyli się ku upadkowi. I do walki z ksenofobią antysemityzmem, rasizmem i patriotami polskimi… Bo przecież ci co rządzą Polską - to nie patrioci. No i pan Zbigniew Hołdys, którego – swojego czasu pani Julia Pitera, jak jeszcze należała do partii prawicowej - Unia Polityki Realnej - zachwalała mi go jako „prawicowca”. Tak! To jest człowiek ”prawicy”. Tylko co robi w tym lewackim towarzystwie?. Zresztą razem z panią Julią Piterą?
W czasie gdy wprowadzano w Rzeczpospolitej ”święto flagi”, w roku 2004 władza państwowa likwidowała polską flagę na tablicach rejestracyjnych samochodów i na dokumentach(??) Czy to przypadek? Na tablicach rejestracyjnych nie ma już flagi, ale po ulicach można z flagą sobie pochodzić, i pomachać - byleby nie krzyczeć, że Polska już nie jest suwerenna.. I flaga nie jest już nam potrzebna.. Chyba, że ktoś chce uprawiać ”grillowy patriotyzm.”. Na ten zawsze jest miejsce…
Dzisiaj „Święto Konstytucji 3 Maja”, która nie przewidywała flagi i godła.. Wszystko pomieszali - wszystko zakłamali.. Nie uczestniczę w tym cyrku!
Nie mój cyrk - nie moje małpy!
PS.
Polecam – jak zwykle co roku - mój tekst o „konstytucji 3 Maja”.
[center]Konstytucja 3 Maja - próba zamachu stanu[/center]
Dodano 02/05/2013, przez Waldemar Jan Rajca
....
Każdego roku przy okazji państwowego Święta Konstytucji 3 Maja, środki masowego zakłamania opowiadają o niej nieprawdopodobne wprost bajki: że postępowa, że demokratyczna, że pierwsza w Europie, niepowtarzalna, gdyby weszła w życie, to Rzeczpospolita byłaby krajem miodem i mlekiem płynącym..
Pojęcie konstytucji po raz pierwszy zostało wprowadzone przez Arystotelesa przy podziale na ustroje: zdrowe ( monarchia) i zwyrodniałe (demokracja, tyrania, oligarchia).
W Rzymie, według wizji filozofów stoickich, rządy miały być organizowane i sprawowane zgodnie z zasadą uniwersalnego rozumu i odzwierciedlać uniwersalna konstytucję.
Średniowieczni myśliciele chrześcijańscy, głosząc panowanie Boga nad światem, widzieli zamiast ludzkiej konstytucji - państwo ziemskie zorganizowane w ramach monarchii, gdzie wszyscy, od papieża poprzez pomazańca Bożego (króla), arystokracje i lud, są posłuszni obowiązkom Bożym (10 przykazań).
Po reformacji Hobbes, Lock, Rousseau (ten to był zupełny szaleniec lewicowo-komunistyczny!) – lansowali teorię tzw. umowy społecznej. Odbieramy ludziom ich przyrodzoną wolność (od Boga), a w zamian dajemy bezpieczeństwo, które ma zapewnić ziemski rząd.
Rewolucja Antyfrancuska (1789) wprowadziła pojecie „obywatela”, uzależnionego od biurokratycznego państwa, a nie od Boga, jako autorytetu dla istoty ludzkiej.
Ustawa rządowa z 3.05.1791 roku została zredagowana w tajemnicy przez Stanisława Augusta Poniatowskiego (członek loży masońskiej „Pod trzema hełmami” od 1777 roku), Ignacego Potockiego (Wielki Mistrz Masonerii), Hugona Kołłątaja – wielkiego orędownika idei oświeceniowej – rozum zamiast woli Boga.
Wbrew regulaminowi obrad nie zapoznano wcześniej Izby Poselskiej z jej projektem. I nie zawiadomiono o tym wszystkich posłów, w wyniku czego w Sejmie pojawiły się tylko 182 osoby na 513 należących do jego składu (!!!).
Ustawa Rządowa pozbawiała prawa głosu tzw. szlachtę gołotę (i słusznie!), bo wisiała ona u klamek magnatów na sejmikach – za pieniądze – głosowała tak, jak jej kazano. (ach ta demokracja!).
Likwidowała więc demokrację gołotowo – szlachecką, ograniczając prawo głosu do szlachty, posesjonatów i duchowieństwa. (w sumie około 20 % ludzi).
Nie była więc Konstytucja 3 Maja, ani demokratyczna, ani postępowa. Wprowadzała monarchię dziedziczną, gdzie na tronie polskim miał zasiąść elektor saski Fryderyk August, po śmierci Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Ustawa Rządowa 3 Maja likwidowała unię z Litwą, wprowadzała pensje dla biskupów ze skarbu państwa (uzależniała kościół od państwa – to co ma obecnie miejsce we Wspólnotach Europejskich!), uznała religię katolicką za religie panującą, a jednocześnie zagwarantowywała tolerancję wyznaniową (taki ówczesny ekumenizm!).
Konstytucja 3 Maja skończyła ze wspaniałą zasadą powszechnej zgody wszystkich (liberum veto!), które obowiązywała w Polsce (i słusznie!) około 300 lat – i wprowadziła zasadę większości podczas głosowania w Straży Praw.
Gdyby dzisiaj w Sejmie obowiązywała zasada powszechnej zgody (liberum veto), jeden porządny poseł, o zdecydowanych prawicowych poglądach np. z Unii Polityki Realnej, zablokowałby wszystkie te głupie ustawy, których setki przegłosowała Izba w ciągu ostatnich 19 lat!!!!
Ustawa Rządowa, oczywiście nie była pierwsza w Europie. W 1505 roku uchwalono konstytucję Nihil Novi w Radomiu, w 1790 roku we Francji uchwalono Konstytucję Cywilną Kleru, a w Anglii do tej pory nie ma żadnej konstytucji i Wielka Brytania ma się zupełnie nieźle, jeśli chodzi o prawo… Bo jest jeszcze niewybieralna Izba Lordów.. Ale wkrótce masoneria zrobi ją wybieralną… i za jakiś czas – dzięki demokracji w Izbie Lordów – rozwalą resztki zdrowego rozsądku prawnego…
Do Ustawy Rządowej wpisano zdanie: „Wszelka władz społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”(!!!)
Św. Paweł w grobie się przewraca, bo całe życie twierdził, że „wszelka władza pochodzi od Boga!”
Konstytucja 3 Maja kończyła z nazwą Rzeczpospolita, nowa forma państwowości nie miała mieć, ani godła ani flagi!!!
A propos flagi: 3; lata temu Sejm uchwalił, że dzień 2 Maja będzie Dniem Flagi Narodowej; dwa lata temu Prawo i Sprawiedliwość rozdało na ulicach 15 000 flag polskich…. Akurat w dniu (Dzień Polskiej Flagi!), gdy tymczasem wszedł w życie unijny przepis o likwidacji polskiej flagi na unijnych tablicach rejestracyjnych samochodów…To są spryciarze! Trwa powolny proces likwidacji Państwa Polskiego, a oni dla zamydlenia sprawy rozdają na ulicach polskie flagi! Majstersztyk!
Państwo Polskie jest w stanie likwidacji, tak jak ponad 200 lat temu…
Było wiele politycznego krzyku mającego zasłonić nadchodząca tragedię.. 14 maja 1792 roku zawiązała się Konfederacja Targowicka (13 magnatów, wśród nich Branicki, Rzewuski i Potocki). która w oparciu o armię Katarzyny II (4ooooo wojska!) zapobiegła zmianie sojuszy, ale doprowadziła w rok później do II rozbioru między Rosję i Prusy (200 000 wojska!).
Urobiona wersja historii przedstawia Konfederację Targowicką jako zdrajców ojczyzny, bo bronili związków Polski z Rosją; a tych co chcieli przyłączyć Polskę do Prus, stawiając na czele Sasa Fryderyka Augusta – nazywa się bohaterami!!! O ironio losu!
Król Prus Fryderyk Wilhelm II nie kiwnął w sprawie polskiej nawet palcem. Król Stanisław August Poniatowski w końcu przystąpił do Konfederacji Targowickiej (miał 60 000 żołnierzy). Obliczył sobie, że nie ma to szans powodzenia…
W ówczesnej sytuacji politycznej gwałtowna zmiana sojuszy z Katarzyny II (Niemka zresztą!) na Fryderyka Augusta Sasa była szaleństwem politycznym!!!!
Ustawa Rządowa 3 Maja, była tylko próba zmiany sojuszy – nie miała nic wspólnego z niepodległością Rzeczpospolitej!!!
Podobna sytuacja miała miejsce w 1989 roku. Tym razem zmiana sojuszy udała się.. masonerii… bo Konstytucja 3 Maja to produkcja też masonerii polskiej powiązanej z francuską!
Porzuciliśmy więc Moskwę na rzecz Brukseli. Stronnictwo Pruskie okazało się wyjątkowo mocne przy poparciu rządu USA, a Rosja zbyt słaba, by nas utrzymać… Oczywiście ja osobiście jestem za niepodległością Polski, ale Polska wkrótce stanie się prowincją Wspólnot Europejskich, w przyszłości Unii Europejskie zarządzanej przez Komisję Europejską z głównym rozgrywającym – Niemcami…
USA popierały Polskę , aby ta weszła do Wspólnot Europejskich, bo jest to w interesie USA!!! – przeciw Federacji Rosyjskiej … ale nie w interesie Polski!!!
Z niepodległością możemy się pożegnać, mieliśmy ja przez 15 lat do 1 maja - 2005 roku…. Teraz tylko gorzej w tym zakresie…
Jak biurokracja, przepisy, rządy Brukseli dadzą nam w kość - to zobaczymy!
Ciekawe, że po II Wojnie Światowej, Alfred Lampe ( działacz agenturalnego Związku Patriotów Polskich) głosił konieczność pogodzenia i łączenia dwóch świąt: 1 Maja – jako święta internacjonalnego z 3 Maja jako święta Polaków. Do pomysłu Lampego dokooptowano 2 Maja (Święto flagi!) – tworząc długi weekend ku radości gawiedzi.
Być może wkrótce, wobec walca „europejskich” przepisów, podatków i „dopłat” – jak mówi Mikołaj Davila – „przeżyje tylko to, co umie pełzać”….
I w tych czasach nie ma żadnych zdrajców, mimo, że oddali nas pod kuratelę obcych… Nieprawdaż?
A PiS.. nawet nie kwapi się do likwidacji tego idiotycznego komunistycznego święta - jakim jest 1 Maja..
No to niech się Święci 1 Maja.. .towarzysze …
KsztaĹtuj swoje Ĺźycie (jak)by byĹo arcydzieĹem!
„Ceterum censeo Pactum esse delendum”